Napiszcie Państwo wiersz drogi, niekoniecznie nawiązujący do filmów.
W lutym nagrodę otrzymuje Max za utwór pt."Wzwyż". Dodatkowo wyróżniliśmy Izabelę Kawczyńską za wiersz "Orbita" oraz Maćka Kotłowskiego za "rozmowę z tyłem głowy niebieskiego kierowcy wróblewskiego jadącego przez andaluzję".
Serdecznie gratulujemy.
Max
Wzwyż
Ścieżka męczy się za nas, jest wąska i długa
i wiedzie wciąż pod górę. Bezwiednie idziemy
po już ledwo zipiącej ścieżce, ścieżce, która
ze zmęczenia majaczy. Na moment stajemy
i ścieżka odpoczywa, pije wodę, śmieje
się i wygrzewa w słońcu. Ścieżka jest jak wierny
pies, ścieżka szczeka, merda i jest z nami wszędzie,
ale gdy znów ruszamy i idziemy ciągle,
ciągle wyżej, to ścieżka kuleje i blednie,
znów wygaduje brednie, a nawet i gorzej,
bo zaczyna nas mamić bliskością widoków
w dolinie. Strofujemy ją jęczącą, dobrze
uszu jej nacieramy - przez chwilę jest spokój,
ścieżka jest jak owieczka grzeczna, lecz już na nią
zaczynają bić siódme poty, parę kroków
jeszcze i się urywa nam z premedytacją.
Szukaliśmy jej, owszem, ale nikt nic nie wie
tu o niej, tylko pewien napotkany anioł
wyjaśnił, że jesteśmy właśnie w siódmym niebie
18/19 IX 2008
Izabela Kawczyńska
Orbita
Droga każe nam iść, okłamuje stopy.
Krążymy. Wszystko ulega powtórzeniu.
Mamy czas, ale nie jesteśmy cierpliwi.
Zostają ślady znużenia i miękki ołów.
Zasługi, winy, nasi ukochani, wszystko
zostaje zapomniane. Droga każe iść,
płynie koliście. Spłoszone pardwy krzyczą
z zarośli, biegną ku nam jak nieszczęścia
Maciek Kotłowski
rozmowa z tyłem głowy niebieskiego kierowcy wróblewskiego
jadącego przez andaluzję
na tym ujęciu masz horyzont na wysokości oczu
prawdopodobnie brzytwiaście ci je przecina
żebyś mógł zobaczyć więcej przez otwarcie źrenicy jak w psie andaluzyjskim
byłeś każdym z kierowców
jechaliśmy papierową ziemią dlatego była nadpalona i pełna znaków
i chodziliśmy po granadzie na bosaka
po chodnikach ciepłych do rana
a cygaretki kosztowały 20 groszy za sztukę
po hiszpańsku umiałem powiedzieć że jest gorąco
i że zbliża się burza
każdy miejscowy z tym się zgadzał bo niedosłownie rozumiał
kosmiczny mercedes model ze złotymi klamkami zabrał nas stamtąd
chciałeś kupić bliską mi kobietę ale wtedy nie była na sprzedaż
jedno jest pewne ona przy mnie jak hiszpańska noc
do momentu kiedy okazało się że jestem minotaurem
i zostałem przypięty pinezkami gwiazd
jako niewyraźne zdjęcie męsko - zwierzęcej nieskończoności
więc teraz kierowco który podobno szukasz jedności w widnokręgu
mający planetę i głębię w schowku na mapy
zazdroszczę ci że nigdy nie obejrzysz się za siebie
na tym ujęciu widzę tylko tył twojej głowy
nie wiedząc czy masz oczy otwarte i czy jesteś
u kresu podróży czy na początku
Zamieszczam zdjęcie obrazu Andrzeja Wróblewskiego,
bo nie każdy musi znać ten obraz.